poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Seiko Motosport SNDA09P1

Seiko Motosport SNDA09P1 - (data zakupu: 07.2011)

Zakupu Seiko dokonałem bardzo spontanicznie, a jak mówi przysłowie co nagle to po diable. I niestety w tym przypadku się ono sprawdziło. Zegarek miał być w mojej kolekcji numerem 4, jednak pierwszy egzemplarz dotarł z mocno porysowanym deklem i wymagał wymiany. Niestety zakupy na odległość (w tym wypadku w Singapurze) mają tą przypadłość, że reklamacja trwa dość długo. I tak po okresie mniej więcej półtora miesiąca od zakupu dotarł dopiero bohater niniejszej recenzji.
 

W mojej kolekcji brakowało zegarka codziennego do pracy, na który nie musiałabym tak uważać. Jak już wspominałem przy opisie Sea-Gulla, Edox i Certina spełniały funkcję reprezentacyjne, a czas wakacyjnego Seiko powoli mijał. Pierwszym pomysłem były zegarki ze stajni Tissota, jednak Le Locle był zbyt elegancji (mimo, że wywarł na mnie pozytywne wrażenie, zresztą potem przegrał zakup z mewką), a PRC-100 nie do końca do mnie przemawiał. Dodatkowo wymagana kwota 1300 zł stanowczo przekraczała aktualnie posiadany budżet. Przypadkowo przeglądając fora natrafiłem na zdjęcia kolejnego modelu Seiko. Zegarek posiadał wszystko czego potrzebuję, kolory jakie mnie interesowały, ciekawy wygląd, koperta typu kostka której jeszcze w swojej kolekcji nie miałem i bardzo interesujący pasek. Dodatkowo zegarek był dostępny w Polsce w promocyjnej cenie około 650zł (cena normalna to ponad 1000zł!), jednak stwierdziłem, że warto poszukać ile zegarek kosztuję w kraju środka. Jak zawsze się nie zawiodłem znajdując go w cenie w granicach 150$. Różnica w cenie była okupiona co prawda brakiem pudełka, jednak ilość posiadanych czasomierzy spowodowała, że i tak nie miałem gdzie ich układać. Efekt tego był taki, że powoli w mojej głowie rodził się pomysł zakupu domku dla moich przyjaciół, ale to całkiem inna historia. 
 
Moja świadomość zegarkowa powoduję, że do każdego kolejnego zegarka podchodzę z większymi oczekiwaniami i większym dystansem, dlatego też Seiko nie miało łatwego wejścia. Pierwsze wrażenie, bardzo pozytywne - ładna koperta typu kostka, wszystko polerowane z odległości wygląda bardzo ciekawie. Bliższy kontakt jednak nie sprawia już tak dobrego wrażenia i pomimo że całość jest wykonana ze stali nierdzewnej to niektóre elementy wydają się lekkie jakby plastikowe. Wrażenie to powoduję duża polerowana koperta wyposażona w dwa przyciski od chronografu tworzące rodzaj osłonki koronki. Tarcza jest czymś co trzeba zobaczyć na żywo. Efekt trójwymiarowości został uzyskany poprzez dwa szlify słoneczne, wszystko utrzymane w brązowo-szarej kolorystyce, z dodatkową komplikacją małej sekundy, datownika i wskaźników chronografu. Dodatkowego smaczku dodają pokryte warstwą luminescecyjną wskazówki oraz punkty na godzinach 3,6,9 i 12, które jak to w Seiko, pięknie świecą. Ładna gra kolorów powoduje, że zegarek robi naprawdę niezłe wrażenie. Dodatkowym atutem jest jego słuszny rozmiar - 40mm. Słów kilka o pasku, który był jednym z powodów zakupu zegarka. Dla mnie jego kolorystyka jest bardzo ciekawa, brąz w połączeniu z czerwonymi dobrze współgra z kopertą i tarczą. Bliższy kontakt pozostawia jednak mieszane uczucia, jeżeli twierdziłem że pasek w Edoxie czy jest sztywny to nie wiedziałem o co mówię. Pasek Seiko tworzy wrażenie niemal plastikowego i dość ciężko się układa na ręce. Dopiero po dłuższym użytkowaniu dało mi się go dobrze ułożyć - jednak jego trwałość będzie średnia. Jak to zwykle w Seiko bywa zastosowano tu szkiełko typu hardlex, z dość wyraźnym rantem w stosunku do koperty. Ciekawostką jest przy wodoszczeloności na poziomie 100m zaciskany pełny dekiel. 
 
Serce zegarka stanowi układ produkcji Seiko o symbolu 7T92. W przypadku kwarcu ciężko mówić o dokładności, gdyż odchyłki nie są dzienne a miesięczne. Model ten posiada chronograf z rzadko spotykaną opcją w zegarkach analogowych setnej sekundy. Oczywiście o sensie samego chronografu nie będę się wypowiadał, faktem jest jednak, że zegarki wyposażone w to rozwiązanie mają bardziej sportowy charakter i dzięki niemu zegarek wygląda bardzo atrakcyjnie. 
 
Seiko zakupiłem jako zegarek typu EDC, który miał sprawdzić się jako codzienny zegarek do pracy i przyznać muszę, że w roli tej sprawdza się bardzo dobrze. Świetnie komponuje się sportowymi koszulami, jeansami, jednocześnie nie bojąc się ciut bardziej reprezentacyjnego stroju. Jest to kolejne Seiko w mojej kolekcji i kolejne na który się nie zawiodłem. 



 

1 komentarz:

  1. Zegarek seiko jest w modzie! Znalazłem fajny sklep: http://www.e-zegareczek.pl/ z promocjami na ciekawe modele :)

    OdpowiedzUsuń