poniedziałek, 1 kwietnia 2013

G. Gerlach - Foka (forumowiec CW 2012)

G. Gerlach - Foka (forumowiec CW 2012) (data zakupu: 10.2012)

Pasja zegarkowa rządzi się swoimi prawami i tak po prawie roku przebywania na forach zegarkowych w tym Chinawatches, naturalną koleją rzeczy było zapisanie się na mój pierwszy zegar forumowy. Poza tym, kto mógłby nie skorzystać z okazji sprawienia kolejnego małego prezentu bez specjalnych zabiegów przed swoją połówką ;). Wszystko zaczęło się w luty bieżącego roku, kiedy to na CW pojawił się wątek dotyczący stworzenia zegarka na rok 2012. Burza mózgów, kilka projektów i owocne konsultacje przekraczające 300 stron doprowadziły do wyboru finałowego projektu FOKI - bo tak w międzyczasie ochrzczono nowy zegarek. Genezy nazwy przedstawiać nie będę - osoby z CW dobrze ją znają, a dociekliwych zapraszam na forum ;). Mieliśmy gotowy projekt, czas było znaleźć wykonawcę. Do realizacji naszej wizji w naturalny sposób została wybrana fundacja G. Gerlach, czyli twórca poprzedniego zegarka forumowego tj. PZL i producenci pierwszych polskich nurków - opisywanego Sokoła i Dzika. Najważniejszym powodem przede wszystkim było fakt, że są oni aktywnymi użytkownicy Chinawatches.
Pierwsza sposobność obcowania z prototypem mieliśmy już po 3 miesiącach od “powstania finalnego projektu”, a miało to miejsce na zlocie forumowym w maju bieżącego roku. Zegar był niewątpliwie jedną z gwiazd tego spotkania, gdzie spora grupa osób wyrywała sobie go z rąk (w tym także i ja). Mając wcześniej w ręce 45mm Artego o podobnym kształcie koperty najbardziej obawiałem się wielkości Foki. Jej 42mm średnicy na papierze nie przekonywały, na żywo jednak wszystkie obawy zostały rozwiane. Zegar na ręku prezentował się świetnie a był to w końcu tylko prototyp!. Miłe towarzystwo wzajemnie jeszcze bardziej “podgrzało atmosferę” oczekiwania na finalną wersję. W duchu tym wszyscy opuszczając zlot zapisani na projekt oczekiwaliśmy 111 fok. Niestety, kapitalizm rządzi się swoimi prawami czego konsekwencją było to, że termin wakacyjny nie mógł zostać dotrzymany. Firmy zlecające spore partie kopert miały większą siłę przebicia od naszych rodzimych Gerlachów. Także nie obyło się bez problemów w przypadku wskazówek i ich producenci kilkakrotnie musieli poprawiać efekt swojej pracy. Tak mijały kolejne miesiące oczekiwania, a jak wiadomo, czas nie lubi nudy czego efektem były kolejne zakupy ;). Atmosferę podgrzewali także Gerlachy, którzy to systematycznie wrzucali zdjęcia z postępu prac a w efekcie zmieniającego się prototypu. W końcu nadszedł pamiętny dzień 20 października kiedy to po kolejny kilkudziesięciu stronach wątku nasze oczy ujrzały finalny produkt. Ostatnia wpłata kwoty za wysyłkę i najdłuższe dni oczekiwania na paczkę… 30 października 2012 roku w skrzynce zastało mnie awizo. Moja lepsza połówka będąc akurat w mieście zahaczyła o pocztę i dzięki niej dotarł do mnie wyczekiwany kartonik. Foczka dociera do nas w analogicznym drewnianym pudełeczku do Sokoła i Dzika - dodatkowo dostajemy kopertę wraz z gwarancją i certyfikatem, co stanowi bardzo miły akcent. Najwyższa pora otworzyć pudełko i ??!! I pierwsza myśl - ale ja zgłodniałem :D Po otwarciu poza efektem wizualnym wita nas niesamowity aromat wanilii unoszący się z pudełeczka. Sprawcą tego zamieszania jest pasek na jakim dostajemy nasz wyczekany zegareczek - a jest nim produkt firmy bonetto. 22mm zwężany gumowy pasek jest świetnej jakości. Jego faktura idealnie współgra z tarczą ale o niej za chwilę. Pierwsza przymiarka i znowu miłe zaskoczenie - jest on bardzo wygodny. Średnia sztywność w żadnym wypadku nie przeszkadza mu w dobrym dopasowaniu się do nadgarstka. Wiadomo jednak, że za wygodę poza paskiem odpowiada przede wszystkim kształt koperty. I tu dochodzimy do naszej bohaterki. Koperta foki w swoich kształtach podobnie jak to miało miejsce w przypadku sokoła i dzika nawiązuje do zegarków produkcji radzieckiej - w tym wypadku amfibii. Jej charakterystyczną cechą są schowane od spodu uszka skrywające pasek, dzięki czemu od góry przypomina ona swym kształtem beczkę. Co ciekawe, pomimo masywnego wyglądu, zegar bardzo dobrze wygląda na nadgarstku, a to za sprawą bardzo dobrego wyprofilowania koperty oraz rozsądnych jej wymiarów. Ciekawie na żywo wygląda też połączenie polerowanych boków ze szczotkowaną koronką oraz górą koperty. Sama koronka, która jak przystało na nurka jest zakręcana, jest sporych rozmiarów przez co bardzo dobrze się nią operuje - nie zabrakło na niej także logo producenta. Warto wspomnieć, że z tej samej koperty korzysta komercyjny produkt Gerlachów tj. Otago. Uzupełnieniem całości jest szczotkowany 120 skokowy dwukierunkowy bezel, na którym została naniesiona dwukolorowa skala typowa dla nurków. Dzięki dobremu profilowi jego chwyt jest pewny, a praca dobrze wyczuwalna i przyjemna. W moim egzemplarzu pracuje on wyjątkowo dobrze. I stanowi on duży postęp w stosunku do konstrukcji zastosowanej w Dziku i Sokole. Czas przejść do elementu, który w buduje charakter zegarka czyli tarczy. Pod grubym szafirowym szkłem z widoczną mocną warstwą antyrefleksyjną skrywa się główny element projektu forumowego. Nie popełnię chyba błędu mówiąc, że tarcza stanowi najmocniejszą część tego zegarka. Zewnętrzny ring tarczy ze skalą minutową jest minimalnie wyższy od części centralnej posiadających strukturę wafla z namalowanym charakterystycznym białym krzyżem. Na zewnętrznym ringu zostały także naniesione polerowane indeksy z paskiem wykonanym za pomocą białej masy luminescencyjnej. Nadruk logo G. Gerlach oraz napisa FOKA są bardzo dobrej jakości. W przypadku Foki Gerlachy skorzystały z dobrodziejstw mechanizmu ST-25 i na 3 godzinie znalazł się ładnie wkomponowany datownik. W okolicach godziny 6 jest także to, co stanowi dla mnie wartość dodaną, czyli napisy “made in Poland” oraz “chinawatches 2012”. Ze wszystkim świetnie współgrają wskazówki, biała godzinowa oraz dwukolorowa, biało niebieska minutowa. Obie posiadają charakterystyczne żółte wypełnienie wykonane za pomocą warstwy luminescencyjnej nawiązujące kolorem do tego zastosowanego na bezelu. Dopełnieniem całości jest wykonana w kształcie trójkąta biała wskazówka sekundowa, której końcówka także została pokryta świecącą warstwą. Po krótki naświetleniu, foka całkiem ładnie świeci, chociaż nie jest to bardzo intensywny efekt. Powodem są zastosowane kolory lumy. Podobnie jak to miało miejsce w poprzednim produkcie Gerlachów, tak i tutaj za napęd odpowiedzialny jest mechanizm produkcji Sea-gulla o symbolu ST-25. Dzięki niemu mamy tu rezerwę chodu na poziomie 42 godzin, możliwość ręcznego dokręcania oraz stop sekundę. Cechą charakterystyczną tego mechanizmu, poza dużą dokładnością jest specyficzny dźwięk pracy rotora, który to jest słyszalny. Od spodu serce foki przykrywa zakręcany dekiel, na którym mamy piękny grawer z logo forum "chinawatches" oraz wypisany numer limitacji zegarka, w moim egzemplarzu analogicznie do Sokoła jest to numer 24. Wszystkie elementy, podobnie jak to miało miejsce w Dziku i Sokole gwarantują nam wodoszczelność na poziomie 20ATM. W połączeniu z gumowym paskiem czy opcjonalną bransoletą otrzymujemy 100% divera. Foka w mojej kolekcji jest jednym z niewielu rasowych nurków. Pełni funkcję podobną do sokoła czy orienta "wycieczkowicza", czyli zegarka głównie wakacyjno weekendowego. Jednak dzięki specyficznej kopercie i stonowanej kolorystyce, nie straszne jej nawet towarzystwo sportowych koszul. Nie mogłem się nie pokusić o porównanie jej do poprzedniego posiadanego zegarka z logo fundacji G. Gerlach. W moim odczuciu po Foce widać duży postęp. Zegar sprawia wrażenie bardziej dopracowanego i dojrzałego. Wady z poprzedniego modelu zostały dostrzeżone i w moim odczuciu usunięte, w efekcie czego otrzymujemy produkt pełny, który wart jest swojej ceny. Oczywiście, jak w każdym zegarku, można dostrzec drobne wady, gdyż nie każdemu spodoba się różnica koloru niebieskiej farby na bezelu względem koloru tarczy (warto wspomnieć, że efekt ten na żywo jest dużo mniej zauważalny niż na załączonych zdjęciach), lekko przesunięta data w okienu czy niesygnowana klamerka przy dołączonym pasku bonetto. Nie zmienia to faktu, że foka spełniła moje oczekiwania w 100% i w cenie forumowej wynoszącej 1000zł był to dobrze zainwestowany pieniądz. Niska limitacja wynosząca 111 sztuk, indywidualny, niepowtarzalny charakter, ciekawa kolorystyka, szafirowe szkło z warstwą AR oraz wbrew pozorom spora uniwersalność to główne cechy tego produktu. Wartością dodaną, jak w każdym zegarku forumowym jest fakt przynależności do grupy oraz świadomość, że brało się czynny udział w jego tworzeniu. W efekcie po 8 miesiącach od rozpoczęcia projektu możemy cieszyć się z finalnego produktu będącego efektem naszej wspólnej pasji. Zdjęcie lumy:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz