Blog na którym można znaleźć testy, opisy i recenzje zegarków naręcznych.
niedziela, 31 sierpnia 2014
Rotomat SPIN-R Single RED L1R
Rotomat SPIN-R Single RED L1R (test: 08.2014)
Po ostatniej recenzji Orienta cesarskiego obawiałem się, że mój blog zostanie co nieco zaniedbany. Jak już wtedy wspominałem, brak środków wynikający z budowy (a jaki to jest worek bez dna wie każdy kto podjął się tego typu przedsięwzięcia) spowodował, że nowe znaleziska aktualnie co najwyżej zasilają i tak już przydługą listę życzeń, a jedynym pewnym tegorocznym zakupem jest Gerlachowy Żubr (choć i to nie jest do końca pewne). Niestety, oznaczało to, że w bieżącym roku pozostanie mi napisanie tylko jeszcze jeden recenzji. Tu jednak przydarzyła się miła niespodzianka.
sobota, 9 sierpnia 2014
Orient Cesarski FEU07007FX
Orient Cesarski FEU07007FX (data zakupu: 05.2014)
Minęły już prawie trzy miesiące od daty mojego ostatniego wpisu. Niestety, każdy kto miał przyjemność obcować z budową domu wie, jak bardzo potrafi ona nas absorbować. Czasu brakuje niemal na wszystko w tym niestety także i na moje zegarkowe hobby. Związany z nią notoryczny brak funduszy także nie zachęca do systematycznego przeglądania zatoki a i wolny czas coraz rzadziej spędzam na forach związanych z moją pasją. Dłuższa przerwa ma także jednak swoje dobre strony, bo pozwoliła mi ona na lepsze zapoznanie się z bohaterem niniejszej recenzji. Dodatkowo warto wspomnieć, że opis tego zegarka stanowił dla mnie pewne wyzwanie i tym razem to nie tyle z powodu historii a z bardziej prozaicznej przyczyny jaką jest już publikacja recenzji poprzedniej generacji orienta cesarskiego na moim blogu.
Minęły już prawie trzy miesiące od daty mojego ostatniego wpisu. Niestety, każdy kto miał przyjemność obcować z budową domu wie, jak bardzo potrafi ona nas absorbować. Czasu brakuje niemal na wszystko w tym niestety także i na moje zegarkowe hobby. Związany z nią notoryczny brak funduszy także nie zachęca do systematycznego przeglądania zatoki a i wolny czas coraz rzadziej spędzam na forach związanych z moją pasją. Dłuższa przerwa ma także jednak swoje dobre strony, bo pozwoliła mi ona na lepsze zapoznanie się z bohaterem niniejszej recenzji. Dodatkowo warto wspomnieć, że opis tego zegarka stanowił dla mnie pewne wyzwanie i tym razem to nie tyle z powodu historii a z bardziej prozaicznej przyczyny jaką jest już publikacja recenzji poprzedniej generacji orienta cesarskiego na moim blogu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)